Makarena
Mistrzostwa Świata w klasie Finn wygrał Anglik, nie jest to szokujące szczególnie że w ostatnich 10 latach Anglicy sześciokrotnie wygrywali te regaty. Nie jest też szokiem że wygrał je Giles Scott, tegoroczny Mistrz Europy i 3 zawodnik mistrzostw Świata 2010. Szokiem jest brak w pierwszej dziesiątce najbardziej utytułowanego Finnisty Świata Bena Ainsliego.
Big Ben to jeden z najbardziej rozpoznawalnych żeglarzy świata. Do tej pory media go kochały, sponsorzy wspierali a kibice wielbili.Tak było do ostatniego weekendu, kiedy to Ben nie wytrzymał, wskoczył na motorówkę medialną i zatańczył z kamerzystą Makarenę. Kosztowało go to dyskwalifikacje z dwóch sobotnich biegów i ukończenie regat na 11 miejscu.
O historiach przeskakiwania kilku łódek podczas tratwy na dolnej boi, wymierzaniu sprawiedliwości i powrotu do swojej jednostki już słyszałem. Niechlubne napisy na sztormiakach też już były, niecenzuralne opinie na temat sędziów i ich decyzji też przerabialiśmy. Ale Ben dał nową jakość.
Reakcja Ainsliego nie przystoi ani żeglarzowi ani żadnemu innemu sportowcowi. Wielu z nas podczas regat miało sytuację gdy łódka z trenerami, mediami lub turystami wpływała na naszą wymarzoną drogę do sukcesu. Ilu z nas nie machało ręką w celu ich odgonienia,słów używanych w tych sytuacjach nie wypada przytaczać, ale nerwów nadszarpniętych szkoda. Chęć obejrzenia wyścigów z bliższej perspektywy, zrobienia lepszego zdjęcia, często łączy się z szybkim przemieszczaniem jednostek media/trener i oczywiście falą która żeglarzom może pomóc lub przeszkodzić. My żeglarze wszelkim takim ingerencjom mówimy nie i rozumiemy frustrację Bena. Jednak nie popieramy jego wybryku.
Można by wytyczyć strefy w które jachty medialne mogłyby wpływać i niby wszystko byłoby pięknie- my pływamy na wyznaczonej trasie, łódki obstawy nie podpływają i muzyka gra przy której ani Ben ani media Makareny nie tańczą. Ale czy o to chodzi? Gdy codziennie narzekamy na brak żeglarstwa w mediach( Wyjątkowo ostatnio TVP się zmobilizowała i nadaje z Perth o Mateuszu, Dominiku, Piotrze i Przemku), na brak nominacji dla Zochy i Myszki do plebiscytu na Najpopularniejszych sportowców roku, a także że to piłka kopana ma monopol na antenie większości stacji TV, to tym bardziej nie możemy sobie pozwolić na brak mediów na akwenie regat, ba wręcz zrobić wszystko by było ich jak najwięcej. Nawet za cenę nadszarpniętych nerwów kilku zawodników.
Podczas gdy nagłówki gazet powinny pisać o złotych medalistach, w centrum uwagi był Ben którego szarpanina nie została ukarana w należyty sposób , nie pomaga też w promowaniu Żeglarstwa jako sportu „Czystego” , dla dżentelmenów. Jaka jest wasza opinia?
FOTO RELACJA